sobota, 21 września 2013

nie możemy



Wiele dzisiaj w świecie dyskusji o pieniądzach. Wiele rozmów toczonych w różnych sferach życia, w różnych środowiskach, w domach, wszędzie. Uciekamy od utartych sloganów. Coraz bardziej i śmielej mówimy o pieniądzach i przestaje mieć rację bytu przysłowie, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Wszystko się zmienia. Świat idzie do przodu. Czasem na ślepo, ufając kłamstwu zamiast prawdzie.  Postęp ludzkości często rodzi wyzysk, nowe odkrycia przysparzają zamiast szczęścia – pogłębienie biedy, zwłaszcza w krajach rozwijających się. 

Dzisiaj Ewangelia wydaje się być bardzo na czasie, kiedy słyszymy o tym, jakim bożkiem stał się pieniądz. Papież Franciszek mówił o na ten temat przedwczoraj podczas swojej homilii. :  Ktoś jednak powie: «Ale przecież znam Dziesięć Przykazań i żadne z nich nie mówi źle o pieniądzach. Przeciwko któremu z nich się grzeszy, gdy działa się dla pieniędzy?» Odpowiadam: przeciwko pierwszemu! Grzeszysz bałwochwalstwem! Oto dlaczego: bo pieniądz staje się bożkiem, któremu oddajesz cześć! I dlatego Jezus mówi nam, że nie możemy służyć bożkowi pieniądza i Bogu żywemu. Albo jednemu, albo drugiemu. Pierwsi Ojcowie Kościoła – mówię o wieku III, między rokiem 200 i 300 – powiadali mocno: «Pieniądz to diabelskie łajno». Jest tak dlatego, że czyni nas bałwochwalcami, psuje nasz umysł pychą, sprawia, że stajemy się maniakami spraw próżnych i oddala nas od wiary, korumpuje”. 

Tyle Franciszek. Pieniądz nie może być bogiem, bo wtedy świat staje na głowie i wariuje. Pieniądz nie może być bożkiem i to powtarzam z całą świadomością tego. Jest śliska granica pomiędzy uważaniem pieniędzy za element niezbędny do życia a uważaniem pieniędzy za coś, bez czego życie nie jest prawdziwe. Trzeba nam prawdy. Nam wszystkim trzeba stanięcia przed lustrem i spojrzenia na siebie. Czy jeszcze widzimy coś poza sobą, naszym egoizmem i przywiązaniem do pieniędzy?

Trzeba mieć pieniądze, one są ważne, ale nie są sensem życia, bo zaślepiają, bo czynią człowieka ślepym na drugiego, a przede wszystkim na Boga. To grozi każdemu. Każdemu grozi ślepota, spowodowana służeniem pieniądzom, o czym mówi dzisiaj Chrystus w Ewangelii. będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać”. – tak mówi dzisiaj prorok Amos o uczciwości. Nie wiem jak Wy, ale ja się czuję jakby prorok Amos te słowa wypowiedział wczoraj, albo dzisiaj. Czy nasze czasy nie są podobne do tamtych? Czy brakuje ludzi nieuczciwych i kłamców, oszustów? Nie, nie brakuje. Są wszędzie i sprawiają, że życie człowieka może się stać zależne od pieniądza, a uczy nas Chrystus, że takie być nie może.

Uczy nas Chrystus, że mamy wierzyć w Boga Ojca, nie w pieniądze. Nasza wiara ma być autentyczna. A kiedy taka będzie ? Kiedy będziemy się starali o sprawiedliwość. Kiedy będziemy wierni poczynając od małej rzeczy, kończąc na wielkiej.  Wiara jest relacją człowieka do Boga i odwrotnie. Wiara jest spotkaniem, nigdy nie spotkaniem z bożkiem, ale zawsze z Żywym Bogiem.
Komu mamy służyć ?  Daje nam dzisiaj Chrystus wybór – albo Bogu, albo pieniądzom. Nie ma innego wyjścia. Nie znaczy to, że można żyć w dzisiejszym świecie bez pieniędzy, bo przecież jest bieda i wiele trudnych sytuacji materialnych. Trzeba jednak zawsze wybrać – co jest ważne dla mnie ? Kto jest dla mnie ważny. To pieniądz ma służyć nam. I to mówię przede wszystkim do siebie i do was tu obecnych. Służyć znaczy oddawać siebie, dawać coś z siebie. To Bogu oddajemy siebie.

Byłem kiedyś u mojego przyjaciela w Ciechanowcu. Jechałem pociągiem, wysiadłem na stacji i kilkanaście kilometrów, które pozostały do Ciechanowca przejechałem właśnie z ks. Łukaszem, który po mnie wyjechał. Jechała tym pociągiem również siostra zakonna, która poruszała się o własnych siłach, ale czasami potrzebowała skorzystać z wózka inwalidzkiego, który wiozła. Ona również musiała pokonać te kilkanaście kilometrów do Ciechanowca. Ksiądz Łukasz postanowił podwieźć siostrę i wziąć jej wózek. Jego samochód nie był zbyt duży, nie znam się na markach, ale był trzy drzwiowy. Okazało się, że będzie problem z umiejscowieniem wózka w bagażniku i trzeb go było wepchnąć do środka na tylne siedzenie… siostra gdy zobaczyła te komplikacje, które mieliśmy obaj z ks. Łukaszem pakując ten wózek powiedziała: to ja nie będę księżom przeszkadzała, zadzwonię po kogoś – przyjedzie i weźmie. Widzę, że księdza samochód nie zmieści mojego wózka.  Ks. Łukasz – mój przyjaciel powiedział wtedy tak: Siostro – przecież to samochód ma nam służyć, a nie my jemu.

To rzeczy materialne mają nam służyć, nie my im. To pieniądze mają nam służyć, a nie my im. Trzeba nam o tym pamiętać, zwłaszcza teraz kiedy tak wiele jest kłamstwa i wyzysku na świecie. Walki o wysokie stanowiska. Trzeba nam pamiętać, że nie można służyć dwóm panom.
Bądźmy wierni w naszej codzienności Chrystusowi. Nie potrzeba nam wielkich wyczynów, potrzeba wierności w małych rzeczach, w codziennych sprawach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz