środa, 9 kwietnia 2014

zbliża się Godzina Jezusa

Pascha – przejście Jezusa ze śmierci do życia, przejście od  naszego zwątpienia do naszej wiary. Nadchodzi Pascha Żydowska, nadchodzi Pascha Pana. Dzisiaj niedziela Męki Pańskiej, zwana potocznie palmową… Nadchodzi czas wybawienia, zbliża się pora kiedy Jezus niewinnie skazany stanie przed tym niezwykłym i wielkim zadaniem – odkupienia człowieka przez Swoją Mękę. Zbliża się czas kiedy spełnią się obietnice Starego Testamentu, kiedy Bóg spełni obietnicę jaką dał Izraelitom w Ziemi Egipskiej. Zbliża się czas kiedy spożywany w czasie Paschy Żydowskiej chleb – stał się chlebem życia. Kto będzie go od tej pory spożywał osiągnie życie wieczne. Zbliża się czas kiedy Jezus uczyni wszystko nowe, kiedy nadejdzie królowanie nowego nieba i nowej ziemi. Zbliża się czas kiedy moce niebios zostaną wstrząśnięte. Święte Triduum Paschalne to nie tylko pamiątka. To jest nieustanne DZIANIE SIĘ historii zbawienia. Zbliża się pełnia księżyca – pierwsza wiosenna pełnia…. Od 4 wieku po narodzeniu Jezusa właśnie w 1 niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca – Obchodzona jest Wielkanoc. Zbliża się godzina Jezusa…



Bardzo zastanawiają mnie słowa Jezusa, który mówi: „Dlaczego przychodzicie mnie pojmać z mieczami i kijami. Codziennie nauczałem w świątyni a nie pojmaliście mnie”. I zaraz Jezus sam odpowiada na tę sytuację….. „teraz jest wasza pora, kiedy moce ciemności władają”. To dlatego Jezus modli się w nocy w Ogrójcu. To dlatego zawsze w Wielkim Tygodniu na niebie widzimy księżyc w pełni. Jezus modli się w nocy, w czasie pełni, bo według wierzeń księżyc w pełni jest symbolem śmierci. Od tej pory, Jezus czyni wszystko nowe. Księżyc w pełni już nie oznacza śmierci, ale już zawsze będzie nam przypominał to najbardziej niewyobrażalne wydarzenie dziejów – modlitwę Boga-Człowieka i trwogę konania.

Brzęczą nam w uszach judaszowe srebrniki, zapłata za krew… oczami naszej wiary widzimy jak Jezus wędruje od Annasza do Kajfasza, jak jest odsyłany od Heroda do Piłata…
Jaki jest cel Twojej misji Jezusie z Nazaretu ?


My jako ludzie wierzący wiemy jaki jest cel misji Pana. Celem jest odkupienie człowieka. Było wiele herezji, które negowały Bóstwo  i człowieczeństwo Jezusa. Jedni mówili, że Jezus miał nieprawdziwe ciało, że nie cierpiał na krzyżu inni mówili, że na krzyżu umarło tylko „człowieczeństwo” Jezusa, że już nie był wtedy Bogiem. Wiele było kłamliwych oszczerstw rzucanych w stronę Pana. Wiele było skandalicznie absurdalnych wypowiedzi, które uderzały w Twarz Boga-Człowieka.

Również teraz wiele obelg jest rzucanych na Jezusa. W mediach, w braku szacunku dla Jego osoby. Nasze grzechy oraz grzechy innych ludzi wciąż ranią oblicze Pana, zadają Mu rany. Prorok Izajasz mówi: „W jego ranach jest nasze zdrowie” Chyba najdziwniejsze stwierdzenie z całej tej księgi…. W jaki sposób rany mogą być zdrowiem? W jaki sposób cudze rany mogą być uzdrowieniem dla całej ludzkości?
I tutaj dochodzimy do najważniejszego punktu dzisiejszych rozważań pasyjnych. Rany Jezusa. Jak bardzo są nam potrzebne możemy się dowiedzieć tylko wtedy kiedy spojrzymy oczami naszej wiary, kiedy wykonamy krok w stronę miłosierdzia Bożego. W ranach Jezusa jest ukryta niezwykła moc, moc, która od wieków pozwala ludziom na rozpoznanie Chrystusa. Powiem więcej – nie wolno nam wyobrażać sobie Jezusa bez ran, Jezusa nie zranionego okrutnie jak tylko można. Nie ma Jezusa bez ran.

Całe wydarzenie paschalne – całe dzieło odkupienia rozpina się między dwoma stwierdzeniami:
Między zawołaniem Piłata „Ecce homo” - „ Oto człowiek” a zawołaniem Tomasza Apostoła „Pan Mój i Bóg mój”. Zarówno Piłat jak i Tomasz wypowiadają je w momencie spojrzenia na rany Pana Jezusa. Piłat rozpoznał w Jezusie człowieka, dzięki Jego ranom. Tomasz rozpoznał w Nim Boga, rozpoznał swojego nauczyciela i Pana. Te dwa zdania są więc dwiema odmiennymi interpretacjami ran Jezusa. Rany Jezusa ukazują bardzo jasno łączność Bóstwa i Człowieczeństwa Jezusa. Pomiędzy tymi stwierdzeniami rozciąga się pascha Pana – powolne, ciche, pokorne przechodzenie przez Mękę. „Ecce homo” to scena, którą od wieków rozważa pobożność ludowa. W różańcu, w drodze Krzyżowej. To scena, którą Piłat wskazał na człowieczeństwo Jezusa jest także motywem przewodnim w wielu obrazach, utworach poetyckich i rzeźbach.
W Jezusie, człowieczeństwo stało się jedną wielką i krwawą raną. I to jest właśnie CZŁOWIEK. Jezus jest nam tak bardzo bliski w tej scenie, tak bardzo ludzki. Nie wywyższa się, nie cierpi na pokaz. Cierpi jak Człowiek, bo był do nas podobny we wszystkich oprócz grzechu.
„Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści oswojony z cierpieniem, wzgardzony tak iż mieliśmy go za nic. Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a myśmy go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego”.
W tym stwierdzeniu „oto człowiek” jest jeszcze głębszy sens. Otóż wcześniej Piłat zapytał Jezusa: „Cóż to jest prawda”? Czy nie może być odpowiedzią na to pytanie późniejsze stwierdzenie Piłata brzmiące „Oto Człowiek”?
aby dojść do Zmartwychwstania każdy człowiek musi tak jak Jezus, cierpieć i umrzeć, aby mógł w Chrystusie Zmartwychwstać i z Nim żyć. I znowu tutaj trzeba nam oczu wiary. Nie można się wyzbyć trudów tego życia. Nikt nie obiecywał nam łatwego życia. Trud i cierpienie mają sens tylko wtedy kiedy się spojrzy na nie oczami wiary i dostrzeże swojego Pana. A on jako pierwszy Zmartwychwstał, po trudach i po cierpieniach. Nie możemy zrozumieć człowieka jeśli się nie dotknie jego cierpienia, jeśli nie pomoże się człowiekowi w potrzebie. Ta scena „oto człowiek” uczy nas człowieczeństwa. Człowiek nie zawsze będzie młody i piękny, nie zawsze będzie zdrowy. Nie znaczy to, że wyjściem w takim przypadku będzie eutanazja. Eutanazja to ratunek dla tych co nie poznali Boga, co nie poznali człowieka, którzy nie nauczyli się kochać drugiego człowieka. Nigdy zabijanie nie może być przejawem miłości. Podobnie jest z aborcją – ludzie wymyślili sobie, że będą decydować jak ma wyglądać idealny człowiek. Jak ma wyglądać ktoś kogo będą w stanie pokochać. I kiedy nie potrafią kochać uciekają się do zabicia dziecka w łonie matki, a ostatnio nawet już po urodzeniu. Trzeba zostawić wszystko inne, wszystko do czego dążymy i najpierw nauczyć się szacunku do drugiego człowieka. Szacunku i miłości. Takiej jaką miał Jezus – który sam stał się człowiekiem.
Wielkanoc jest przejściem od jednego spojrzenia na rany Jezusa do drugiego.



Tomasz Halik – czeski kapłan pisze w swojej książce pt „Dotknij ran” w ten sposób:
„To, co tradycja kościelna mówi o dwóch naturach Jezusa – boskiej i ludzkiej, możemy nazwać podwójnym sposobem czytania Jezusowych ran. Rany Jezusa widziane z dwóch perspektyw wywołują dwie reakcje, obleczone w dwa słowa: „człowiek” i „Bóg”. I te właśnie słowa oznaczają coś radykalnie innego, coś diametralnie różnego od siebie, a przecież głęboko ze sobą złączonego i mogą się odnosić do tej samej osoby”.
Co tak bardzo zachwyciło Tomasza? To że jednocześnie rozpoznał Jezusa ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. To rany Chrystusa sprawiły, że niedowierzający uczeń zidentyfikował Pana. Zmartwychwstanie było czymś tak niezwykłym, że nikt kto przebywał w obecności Jezusa w czasie przed Jego męką nie poznał go potem. Nie poznali go uczniowie z Emaus, nie poznali Go Apostołowie, nie poznała Go Maria Magdalena. Dopiero kiedy Jezus ukazuje swoje rany, mówi o męce i łamie chleb ludzie są w stanie poznać Go i stwierdzić, że rzeczywiście Zmartwychwstał. Widać więc tutaj wyraźnie, że Jezusowe Bóstwo i Człowieczeństwo jest tutaj jednością – jednością którą poznajemy dzięki ranom Jezusa przed Zmartwychwstaniem i po Zmartwychwstaniu.
„W jego ranach jest nasze zdrowie”. W Jego ranach jest nasze uzdrowienie z niedowiarstwa, z zakłamania. Stajemy w obliczu prawdy. W ranach Jezusa możemy dostrzec swój własny obraz.
Dwaj więźniowie porozumiewają się stukając w ścianę. Jeden stuka jakieś słowa a drugi mu odpowiada. Ta ściana z jednej strony przeszkadza im w normalnym życiu, jest rodzajem rozłąki, braku, oddzielenia. Z drugiej jednak strony ta ściana jest czymś co pozwala im się kontaktować ze sobą za pomocą stukania.
Każda rozłąka, rana, ból zbliża nas do Tego za Którym najbardziej tęsknimy. Zbliża nas do Boga. Każde oddzielenie jest rodzajem więzi. Rany są bolesne i takie będą. Każde jednak zranienie może i powinno rodzić ufność do Boga, Tego Który nigdy nie odrzuca człowieka, a jednocześnie Tego, Który sam był zraniony.
Przytoczę tu słowa pewnego misjonarza:
„Bóg tak pokierował moimi krokami, że znalazłem się na najuboższej misji usytuowanej na wysokości powyżej 2000 m nad poziomem morza. Znalazłem się wśród ludzi prawie nie znających Boga, ludzi dotkniętych nędzą, cierpieniem i rozpaczą O tym jak dawno nikt nie głosił tu Słowa Bożego świadczył katastrofalny stan kościoła pod wezwaniem św. Antoniego. Tu wśród nędzarzy, żebraków, masonerii tworzyłem Chrystusowy Kościół. Ciężkie dni, które trwały długie lata, dziś określam jako czas łaski. Na mojej drodze misyjnej wiązały się węzły gordyjskie, których po ludzku nikt nie był w stanie rozsupłać. Padałem na kolana, szlochałem i z głębi serca wołałem: Jezusie Chrystusie - ludzkie tragedie, moje węzły gordyjskie wkładam w ranę Twojego boku, w ranę Twojego miłosiernego serca przebitego włócznią. Tak powtarzałem codziennie i tak powtarzam do dziś. Bóg w moim wołaniu usłyszał mnie, słyszy nadal. Ratuje dusze, uzdrawia chorych. Ukryjmy się zatem w ranach swojego Mistrza, gdzie wszystko jest możliwe. To cudowne schronienie, które przygotował nam Zbawiciel - Jezus we własnym ciele. Cudem zbudowałem piękną świątynię, do której Jezus Chrystus zaprasza swoich Indian. Jestem szczęśliwy bo zapełnia się Chrystusowa owczarnia, w której uwielbiane są Najświętsze Rany i Najdroższa Krew Naszego Odkupiciela".

Panie Jezu Chryste, stajemy przed Tobą. Ucz nas, prosimy Ciebie mądry Mistrzu Życia, nieustannego wpatrywania się w Twoje rany, w których jaśnieje nasze życia. Naucz nas postawy nieugiętego ucznia kiedy wszyscy będą walczyć z Twoim Kościołem. Daj mi odwagę niesienia mojego krzyża codziennie a nie na pokaz przed innymi. Chroń mnie przed pokusą imponowania innym. Dawaj mi zawsze miłość do wszystkich ludzi bez wyjątku, nie tylko do pięknych, nieskazitelnych i bogatych. Dawaj siłę do walki z nałogami dla uzależnionych, do walki ze słabością dla wątpiących. Daj dobrą radę, tym którzy sami nie mogą Do Ciebie wrócić. Tym, którzy giną codziennie za wiarę w Ciebie daj dobrą śmierć i odwagę. Tym, którzy się od Ciebie Boże oddalają wskaż bezpieczny port zbawienia.