Wiele dzisiaj w świecie dyskusji o pieniądzach. Wiele rozmów
toczonych w różnych sferach życia, w różnych środowiskach, w domach, wszędzie.
Uciekamy od utartych sloganów. Coraz bardziej i śmielej mówimy o pieniądzach i
przestaje mieć rację bytu przysłowie, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi
o pieniądze. Wszystko się zmienia. Świat idzie do przodu. Czasem na ślepo,
ufając kłamstwu zamiast prawdzie. Postęp
ludzkości często rodzi wyzysk, nowe odkrycia przysparzają zamiast szczęścia –
pogłębienie biedy, zwłaszcza w krajach rozwijających się.
Dzisiaj Ewangelia wydaje się być bardzo na czasie, kiedy
słyszymy o tym, jakim bożkiem stał się pieniądz. Papież Franciszek mówił o na
ten temat przedwczoraj podczas swojej homilii. : „Ktoś jednak powie: «Ale przecież znam Dziesięć
Przykazań i żadne z nich nie mówi źle o pieniądzach. Przeciwko któremu z nich
się grzeszy, gdy działa się dla pieniędzy?» Odpowiadam: przeciwko pierwszemu!
Grzeszysz bałwochwalstwem! Oto dlaczego: bo pieniądz staje się bożkiem, któremu
oddajesz cześć! I dlatego Jezus mówi nam, że nie możemy służyć bożkowi
pieniądza i Bogu żywemu. Albo jednemu, albo drugiemu. Pierwsi Ojcowie Kościoła
– mówię o wieku III, między rokiem 200 i 300 – powiadali mocno: «Pieniądz to
diabelskie łajno». Jest tak dlatego, że czyni nas bałwochwalcami, psuje nasz
umysł pychą, sprawia, że stajemy się maniakami spraw próżnych i oddala nas od
wiary, korumpuje”.
Tyle Franciszek. Pieniądz nie może być bogiem, bo wtedy świat staje na
głowie i wariuje. Pieniądz nie może być bożkiem i to powtarzam z całą
świadomością tego. Jest śliska granica pomiędzy uważaniem pieniędzy za element
niezbędny do życia a uważaniem pieniędzy za coś, bez czego życie nie jest
prawdziwe. Trzeba nam prawdy. Nam wszystkim trzeba stanięcia przed lustrem i
spojrzenia na siebie. Czy jeszcze widzimy coś poza sobą, naszym egoizmem i
przywiązaniem do pieniędzy?
Trzeba mieć pieniądze, one są ważne, ale nie są sensem życia, bo
zaślepiają, bo czynią człowieka ślepym na drugiego, a przede wszystkim na Boga.
To grozi każdemu. Każdemu grozi ślepota, spowodowana służeniem pieniądzom, o
czym mówi dzisiaj Chrystus w Ewangelii. „
będziemy zmniejszać efę,
powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za
srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać”. – tak
mówi dzisiaj prorok Amos o uczciwości. Nie wiem jak Wy, ale ja się czuję jakby
prorok Amos te słowa wypowiedział wczoraj, albo dzisiaj. Czy nasze czasy nie są
podobne do tamtych? Czy brakuje ludzi nieuczciwych i kłamców, oszustów? Nie,
nie brakuje. Są wszędzie i sprawiają, że życie człowieka może się stać zależne
od pieniądza, a uczy nas Chrystus, że takie być nie może.
Uczy nas Chrystus, że mamy
wierzyć w Boga Ojca, nie w pieniądze. Nasza wiara ma być autentyczna. A kiedy
taka będzie ? Kiedy będziemy się starali o sprawiedliwość. Kiedy będziemy
wierni poczynając od małej rzeczy, kończąc na wielkiej. Wiara jest relacją człowieka do Boga i
odwrotnie. Wiara jest spotkaniem, nigdy nie spotkaniem z bożkiem, ale zawsze z
Żywym Bogiem.
Komu mamy służyć ? Daje nam dzisiaj Chrystus wybór – albo Bogu,
albo pieniądzom. Nie ma innego wyjścia. Nie znaczy to, że można żyć w
dzisiejszym świecie bez pieniędzy, bo przecież jest bieda i wiele trudnych
sytuacji materialnych. Trzeba jednak zawsze wybrać – co jest ważne dla mnie ?
Kto jest dla mnie ważny. To pieniądz ma służyć nam. I to mówię przede wszystkim
do siebie i do was tu obecnych. Służyć znaczy oddawać siebie, dawać coś z
siebie. To Bogu oddajemy siebie.
Byłem kiedyś u mojego przyjaciela w Ciechanowcu. Jechałem pociągiem,
wysiadłem na stacji i kilkanaście kilometrów, które pozostały do Ciechanowca
przejechałem właśnie z ks. Łukaszem, który po mnie wyjechał. Jechała tym
pociągiem również siostra zakonna, która poruszała się o własnych siłach, ale
czasami potrzebowała skorzystać z wózka inwalidzkiego, który wiozła. Ona
również musiała pokonać te kilkanaście kilometrów do Ciechanowca. Ksiądz Łukasz
postanowił podwieźć siostrę i wziąć jej wózek. Jego samochód nie był zbyt duży,
nie znam się na markach, ale był trzy drzwiowy. Okazało się, że będzie problem
z umiejscowieniem wózka w bagażniku i trzeb go było wepchnąć do środka na tylne
siedzenie… siostra gdy zobaczyła te komplikacje, które mieliśmy obaj z ks.
Łukaszem pakując ten wózek powiedziała: to ja nie będę księżom przeszkadzała,
zadzwonię po kogoś – przyjedzie i weźmie. Widzę, że księdza samochód nie
zmieści mojego wózka. Ks. Łukasz – mój
przyjaciel powiedział wtedy tak: Siostro – przecież to samochód ma nam służyć,
a nie my jemu.
To rzeczy materialne mają nam
służyć, nie my im. To pieniądze mają nam służyć, a nie my im. Trzeba nam o tym
pamiętać, zwłaszcza teraz kiedy tak wiele jest kłamstwa i wyzysku na świecie.
Walki o wysokie stanowiska. Trzeba nam pamiętać, że nie można służyć dwóm
panom.
Bądźmy wierni w naszej
codzienności Chrystusowi. Nie potrzeba nam wielkich wyczynów, potrzeba
wierności w małych rzeczach, w codziennych sprawach.