czwartek, 20 września 2012

Czy wszystko wolno ?

Słyszymy ostatnio w telewizji i w innych mediach, o "skandalu" jaki wywołały otrzęsiny w jednym z gimnazjów salezjańskich w Lubinie. Otóż dzieci/młodzież widoczne na zdjęciu zdejmują ustami z kolan księdza dyrektora piankę do golenia vel bitą śmietanę. 
i od tego się zaczęło ...

Włączyli się specjaliści od różnych dziedzin życia społecznego i na zmianę atakują i bronią księdza. 
Nie wiem niestety czy "zabawa" w zlizywanie czegokolwiek z czyichkolwiek kolan przez kogokolwiek może jeszcze nazywać się zabawą. 

...ale od początku...

Kiedy zaczynałem gimnazjum były u nas jakby cztery grupy "kotów" . Dwie grupy dziewczyn i dwie grupy chłopców.   Jedna z grup dziewczyn miała za zadanie między innymi przejść przez korytarz, na którego podłodze był rozlany ocet. Korytarz trzeba było pokonać w samych skarpetkach i w zupełnej ciemności. Gdzieniegdzie były porozrzucane ziemniaki, buraki, cebula- żeby było trudniej itp.
Druga grupa dziewczyn miała za zadanie wypić jakąś nieznanego pochodzenia ciesz, która w smaku przypominała mieszankę mąki z wodą i jajkiem i niesamowitą wręcz ilością soli.  Potem twarz i głowę obficie posypywano mąką i pieprzem. Potem stała trójka chłopaków, którzy przez kilka minut łaskotali delikwentkę i sprawa się kończyła. 
Potem analogiczny tor przeszkód przeżywali chłopcy.

Napisałem w poprzednim zdaniu, że chłopcy PRZEŻYWALI podobny sposób otrzęsin. Celowo użyłem tego słowa, ponieważ widząc co się dzieje współcześnie i o czym się czyta ostatnio w związku z owymi otrzęsinami wspomnianymi na początku ma się wrażenie, że niedługo będą takie metody "kocenia", że uczestnicy mogę nie przeżyć tych czynności. Nie chcę tu jednak dramatyzować, ale sposoby na otrzęsiny są coraz bardziej śmiałe, wulgarne, skandalizujące i nieprzyzwoite.    

Wracając do sprawy, o której pisałem na wstępie... Nie rozumiem tych, którzy w sprawie z Lubina nie widzą nic złego. A jeśli już widzą coś złego to usiłują zamieść sprawę pod dywan mówiąc, że to jeszcze nic takiego. Owszem, o ile można uznać, że "zabawa" ta nie miała nic wspólnego z pedofilią - bo takie mam przekonanie, to nie można uznać moim zdaniem zaistniałej sytuacji za normalną. 

Dla mnie otrzęsiny nigdy nie były i nie są normalne. Jest to poniżanie młodych ludzi, którzy powinni w nowej szkole czuć się bezpiecznie. A jeśli sami młodzi nie widzą w tych w tego typu czynnościach nic złego to tym gorzej, bo śmiało można to nazwać znieczulicą i chęcią upodlenia tudzież zawładnięcia młodymi, którzy dopiero do szkoły uczęszczać zaczęli.

W opisywanym przypadku jest to szkoła katolicka, w której tym bardziej nie powinny mieć miejsca tego typu zjawiska, a już używanie "białej piany" w ten sposób jest zupełnie delikatnie mówiąc nie na miejscu.

Szkoda, że coraz częściej zatraca się poczucie normalności zwłaszcza w takich miejscach i takich sprawach. 
Osobiście jestem bardzo zasmucony, że dzieją się takie rzeczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz