sobota, 26 października 2013

O Jeruzalem szczęśliwe . . .

 O Jeruzalem szczęśliwe,
Które zwiesz się "Pokój",
Zbudowane jesteś w niebie
Z żyjących kamieni,
Otoczone aniołami
Jak orszakiem ślubnym.
 Miasto Boże, pełne chwały,
Idziesz na swe gody,
By się stać oblubienicą
Bożego Baranka;
Twoje mury i ulice
Z najczystszego złota.
 Bramy błyszczą blaskiem pereł
I otworem stoją
Dla każdego, który wejdzie
Bogaty w zasługi,
W ziemskim życiu cierpiąc mężnie
Dla imienia Pana.
 Mistrz wygładza każdy kamień
Uderzeniem ciosów,
Spaja go z innymi w jedność
Wznoszonej świątyni;
Wszystkie mają trwać na zawsze
W miejscu wyznaczonym.
  Ojcu z Synem oraz Duchem,
Bogu Najwyższemu,
Cześć i chwała niechaj będzie
I teraz, i zawsze,
Bo uczynił nas przybytkiem
Swojej obecności.

Ten hymn z nieszporów dzisiejszej uroczystości mówi właściwie wszystko o dzisiejszej uroczystości.   Koniec października, przygotowania do uroczystości Wszystkich Świętych na cmentarzach, coś się kończy… kończy się powoli rok liturgiczny – jeszcze tylko 4 niedziele i będzie adwent. I dzisiaj, kiedy obchodzimy rocznicę poświęcenia kościoła spoglądamy ze czcią na budynek – na nasz kościół. Patrzymy na cegły, z których jest zbudowany, na drewniane elementy, na elementy blaszane. Na złocenia, figury, obrazy… i jedna myśl towarzyszy temu patrzeniu – wzruszenie. Wzruszenie, że tak wiele pokoleń ludzi w tym kościele modli się, od tylu lat. Tak wiele pokoleń ludzi w tym kościele rozwija swoje życie duchowe, przyjmuje sakramenty. Jest po raz pierwszy do kościoła wprowadzanych i po raz ostatni z kościoła wyprowadzanych. Czy to nie piękne > ? mieć tę świadomość przemijania czasu i nieprzemijalności kościoła.

Mistrz wygładza każdy kamień
Uderzeniem ciosów,
Spaja go z innymi w jedność
Wznoszonej świątyni;
Wszystkie mają trwać na zawsze
W miejscu wyznaczonym.
Chrystus jest tym mistrzem. To on wygładza każdy kamień uderzeniem ciosów. Kamień to każdy z nas. Chrystus nas wygładza, doświadcza, abyśmy stanowili jedno z nim. Tylko wtedy staniemy się nieprzemijalną świątynią. Tylko w jedności z Tym, Który nie przemija. I wznosi z nas Jezus świątynię, z nas, grzeszników – tworzy Kościół. Dzisiaj kiedy patrzymy na naszą świątynię parafialną patrzymy również na kościół powszechny – na całym świecie. Patrzymy na to jak Kościół próbują osłabiać z różnych stron. Atakami i fałszem. Atakują kapłanów, biskupów. Mawiają, że jak ktoś chce zniszczyć religię – uderza w kapłanów.



Ale Kościół nie przeminie. Jest wieczny, niezmienny jak niebiosa.
 Bramy błyszczą blaskiem pereł
I otworem stoją
Dla każdego, który wejdzie
Bogaty w zasługi,
W ziemskim życiu cierpiąc mężnie
Dla imienia Pana.
Kościół ziemski – obraz kościoła w niebie. Jaki obraz Kościoła jest w mojej duszy i w moim sercu ?  Czy mam w sobie obraz Kościoła opartego na prawdzie i świętości ? Czy patrzę na piękno kościoła czy tylko na jego ułomność. Zdarza się słabość, ale nie jest to słabość Kościoła, ale ludzi, członków tego Kościoła. A my często nie patrzymy na piękno ołtarza, ale tylko na to, co nie jest idealne. Na ewentualny kurz na podłodze, który nie należy do istoty sprawy. Albo patrzymy na trochę błota wniesionego przez ludzi pod butami – i ten obraz zasłania nam piękno ociosywanych przez samego Chrystusa kamieni.
Fundamentem Kościoła jest Chrystus, jak słyszymy dzisiaj w pierwszym czytaniu. I tylko On. Tylko na Nim budowany Kościół będzie trwał. Tylko na nim. A przecież to w nas mieszka Duch Święty – to my jesteśmy świątynią Boga. Tylko wtedy jednak kiedy naszym fundamentem jest Chrystus. Tylko wtedy możemy powiedzieć, że budujemy Kościół. A tak często nawet imię Chrystusa nie chce nam przejść przez gardło. Tak często wielu chce Kościoła bez Chrystusa. Nie ma takiego Kościoła. A jeśli taki powstaje – wkrótce runie. Nie sprzedawajmy Kościoła i Chrystusa. Wielu próbuje to robić, wielu uważa, że relatywizm moralny jest najlepszą drogą. Tak jest najlepszą drogą, ale nie do zbawienia. Chrystusa pokazuje czym jest dla nas Kościół – nie tylko ten zbudowany rękami ludzkimi, ale ten, w którym pragniemy żyć i umierać. Chrystus pokazuje, że do kościoła ludzie przychodzą na spotkanie z Bogiem. Dlatego wypędził sprzedających ze świątyni. Dlatego, że nie ma miejsca na relatywizm, na pozwalanie na wszystko. 
Słuchamy w swoim życiu Chrystusa ? Słuchamy Go ?    jeśli tak, a myślę, że tak jest – to nie róbmy z domu Ojca targowiska. Nie róbmy z Kościoła targowiska domysłów, kłamstw, oszczerstw, niesprawdzonych faktów. Wtedy będziemy Bożą budowlą, zbudowani na fundamencie Chrystusa. Dajmy się Jezusowi ociosać, abyśmy mogli stanowić Kościół Jemu wierny – tu na ziemi; Kościół z Nim zjednoczony – w wieczności. Amen.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz